Fakty i mity na temat anginy

Równie łatwo jak patogeny wywołujące anginę, rozprzestrzeniają się mniej lub bardziej sprawdzone informacje na jej temat. Popularność choroby sprawiła, że angina obrosła wieloma mitami, od których aż roi w internecie. Kiedy chodzi o zdrowe warto umieć rozróżniać prawdy od półprawd, w czym pomoże Ci ten artykuł.

angina

Angina to groźne zapalenie migdałków podniebiennych, które mogą wywołać bakterie (przede wszystkim paciorkowce), wirusy, a nawet grzyby. I choć głównymi winowajcami są te pierwsze, to mija się z prawdą ten, kto twierdzi, że angina jest powodowana wyłącznie przez bakterie. Choroba jest przenoszona drogą kropelkową. Oznacza to, że możemy zapaść na nią, gdy chory kicha lub kaszle w naszym towarzystwie. Szanse na jej złapanie istnieją także w przypadku, gdy korzystamy z tych samych sztućców i kubków, co osoba zakażona. Ten sposób przekazywania anginy sprawia, że najczęściej zapadają na nią dzieci przebywające w dużych skupiskach rówieśników. Fałszem jest natomiast stwierdzenie, że angina jest schorzeniem, którym są zagrożone wyłącznie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, bowiem dorośli również muszą zmagać się z jej następstwami. Niestety, nie wymyślono jeszcze szczepionki przeciw anginie, co jest kolejnym mitem na jej temat.

Warto wiedzieć, że do typowych dla anginy objawów zalicza się: ostry ból gardła wywołujący utrudnienia w czasie mówienia i przełykania, wysoką gorączkę (ponad 38,5°C), powiększone migdałki oraz ogólne zmęczenie poparte bólem głowy lub nudnościami. W infekcji bakteryjnej pojawia się także zaczerwienienie i rozpulchnienie błony śluzowej, podniebienia i migdałków. Jeśli mamy do czynienia z ropną odmianą anginy, objawom towarzyszy biały nalot na migdałkach.

Kolejnym mitem jest sposób leczenia anginy. Większość z nas anginową terapię kojarzy z obowiązkiem łykania antybiotyków. Nie jest to w 100% poprawne stwierdzenie. Sposób leczenia zależy bowiem od czynnika wywołującego infekcję. Jeśli angina okaże się być spowodowana przez bakterie, wtedy nie obejdzie się bez antybiotyków. Jeśli natomiast choroba jest wynikiem działania wirusów, wtedy być może lekarz zaordynuje odpoczynek i przyjmowanie tabletek, syropów, leków w sprayu lub innych sposobów terapii gardła. Kluczowym momentem w leczeniu anginy jest wizyta u lekarza, który będzie w stanie określić źródło problemów i wskazać właściwy sposób kuracji. W walce z tą gardłową przypadłością niebywale istotne jest wyleczenie anginy do końca i nieprzerywanie kuracji, gdy tylko objawy stracą na sile.

Trudno zgodzić się z tezą, że angina jest chorobą zimową. Owszem, ryzyko jej wystąpienia wzrasta wraz ze spadkiem temperatury powietrza, niemniej angina to nie tylko domena jesieni i zimy. Coraz częściej bowiem z anginą borykamy się w miesiącach letnich. Głównie z powodu nagłych zmian temperatury, na które narażamy nasze gardła korzystając z klimatyzacji oraz zachłannie pijąc mocno schłodzone napoje lub jedząc lody. Taki szok termiczny powoduje miejscowe niedokrwienie tkanek w obrębie gardła, co jest wymarzoną okazją do działania bakterii i wirusów. Dlatego też zarówno w okresie jesienno-zimowym (kiedy generalnie odporność organizmu spada) oraz w czasie upałów zaleca się wzmożoną ostrożność i przyjmowanie środków nawilżających błonę śluzową gardła w postaci suplementów diety – ziołowych pastylek, płukanek czy syropów. Profilaktyka i stronienie od kontaktu z osobami zakażonymi są bowiem najlepszym sposobem na uniknięcie anginy. By się przed nią skutecznie chronić, warto także nie zaniedbywać infekcji uszu i zębów, z których bakterie i wirusy mogą przenieść się również na migdałki.